Ślub w tygodniu

Jeśli czytaliście poprzednie wpisy, to już wiecie, że warto być w teamie #zmieńterminnieodwołuj i jeśli sytuacja Was do tego zmusi, to będziecie szukać awaryjnego terminu dla swojego ślubu. Niestety, jeśli ma to być jeszcze w tym roku, np. na jesień (polska złota jesień co roku zachwyca coraz bardziej <3 nie ma się co jej bać), nie łatwo będzie dograć termin w weekend. Dlatego chcę Wam przybliżyć temat ślubu w tygodniu, np. środa albo czwartek - brzmi kosmicznie? A skąd! Same plusy, serio!

1. Nie musicie czekać rok albo i dłużej
Organizowanie ślubu wiąże się z niesamowitymi emocjami, ekscytacją i zniecierpliwieniem żeby to było już! Wiem. Dlatego czekając te 2-3 lata, nie wyobrażam sobie czekać kolejny rok albo i dwa, tylko dlatego, żeby pobrać się w weekend. Dzięki wolnym terminom w tygodniu, można taki ślub zorganizować w kilka miesięcy! Dodatkowo, nie musicie się martwić, że w międzyczasie wybuduje się w okolicy najpiękniejsza stodoła weselna, jaką widzieliście w życiu, a Wy macie już zaklepaną inną salę. Albo trendy się zmienią i sukienka, którą wybrałyście 3 lata temu przestanie się Wam już podobać.

2. Najlepsi usługodawcy są dostępni
Upatrzyliście sobie wymarzonego fotografa, przepadliście na punkcie produkcji danego filmowca, nie wyobrażaliście sobie zabawy weselnej z innym DJ’em, ALE oni wszyscy nie mieli wolnych terminów, kiedy o nie pytaliście? Jest ogromna szansa, że w tygodniu taki wolny termin dla Was znajdą. Oczywiście, w “normalnym świecie” zdarzają się śluby w tygodniu, ale jest ich dosłownie garstka, więc szanse są spore!

3. Zaoszczędzicie
Najczęściej dotyczy to sal weselnych. Bierze się to z tego, że w tygodniu obiekt stoi pusty, więc właściciele z chęcią oferują dużo niższe ceny w tygodniu. W przypadku usługodawców jest to sprawa indywidualna, trzeba pytać.

4. Świętujecie dłużej
Uwielbiam śluby w czwartki i piątki. Szczególnie jako gość weselny. Przyznacie, że miło jest obudzić się na drugi dzień bez świadomości, że jutro trzeba wstawać do pracy? Albo lepiej - świętować dalej! Taką możliwość dają śluby w tygodniu. Czwartek - ślub i wesele, piątek - poprawiny, sobota - spędzenie razem spokojnie czasu, niedziela - odpoczynek, powrót do domu. Brzmi jak idealny plan na długi weekend <3

5. Możecie wybrać konkretną datę
Są pary, dla których daty pierwszego spotkania, pierwszego pocałunku czy oświadczyn są ultra ważne. Rozważając ślub w tygodniu, macie władzę nad konkretną datą, możecie dzięki temu wybrać np. Waszą szczęśliwą liczbę jako dzień Waszego wielkiego dnia! Moją szczęśliwą liczbą jest 16, wiąże się z nią wiele przyjemnych wspomnień, ważnych osób i miejsc. Po cichu marzy mi się pobrać się właśnie szesnastego, byłoby cudownie!

6. Ułatwienie dla przyjezdnych gości
Bardzo często zdarza się, że mamy rodzinę rozsianą po całym kraju, a nawet świecie (każdy ma ciocię w Ameryce, tylko nie ja…). Nieopłacalnym interesem jest dla nich przyjechanie tylko na 2 dni, a na dodatek ogromnie męczącym; podróż - zabawa weselna - podróż. Ustalając datę w tygodniu, przyjezdni goście będą mieli czas na podróż, zabawę, zwiedzanie okolicy oraz na odpoczynek! A i loty w tygodniu tańsze :)

7. Wcale nie mniejsza frekwencja
Umówmy się - ślub to sytuacja wyjątkowa. Goście są informowani na długo przed. Spokojnie mogą wygospodarować ten dzień/dwa urlopu. Istnieje cała masa zawodów, które pracują weekendami, te osoby i tak musiałyby brać urlop, nawet jeśli ślub miałby się odbyć w weekend. Fakt, są zawody, w których ciężko o urlop, ale to pojedyncze przypadki. Dlatego jeśli komuś zależy, to przyjdzie i w czwartek. A jeśli komuś nie zależy, to i w sobotę nie będzie mu zależało, proste! Nie ma sensu martwić się o frekwencję.

Mówiłam? Śluby w tygodniu mogą być równie piękne i wygodne! Nie bójcie się ich. Otwierając umysł na inne dni tygodnia niż piątek i sobota, otwieracie sobie masę furtek do nowych, lepszych możliwości organizacji Waszego wesela. A tymczasem, udanego weekendu! :)

Using Format